Wywiad. Marcin Szczepowski - Manuel Neuer Okradzionowa

Wywiad. Marcin Szczepowski - Manuel Neuer Okradzionowa


WYWIAD. MARCIN SZCZEPOWSKI - MANUEL NEUER OKRADZIONOWA

Jak brzmi piłkarskie powiedzenie "Dobry bramkarz to połowa sukcesu". Takim "Top One" w obecnych czasach wydaje się być zawodnik reprezentacji Niemiec Manuel Neuer, który na nowo zdefiniował pozycję bramkarza. Przez nasz klub w ostatnich latach przewinęło się grono wybitnych zawodników występujących "między słupkami". Również i teraz w kadrze zespołu nasz sztab szkoleniowy ma do dyspozycji dwóch znakomitych fachowców na tej pozycji co daje trenerom dodatkowy komfort pracy. Analizując całe dwudziestolecie Przemszy od czasu reaktywacji nie sposób zwrócić uwagę na jednego z nich, który swoją postawą nie tylko na boisku, zasługuje na specjalne wyróżnienie. Mowa oczywiście o Marcinie Szczepowskim, mieliśmy okazję dłużej porozmawiać podczas ostatniego Balu Sportowca. Umówiliśmy się także na wywiad, którego efekty przeczytacie poniżej.


REDAKCJA: Niedawno na naszej stronie w cyklu "Archiwum" pojawił się materiał o sezonie 2011/2012. Był to sezon w którym za namową dwóch ówczesnych zawodników naszego zespołu dołączyłeś do Przemszy w przerwie zimowej. Spodziewałeś się wtedy, że Twoja przygoda z "trójkolorowymi" potrwa ponad siedem lat, a "serce" zostanie do dziś?

MARCIN SZCZEPOWSKI: Do Zespołu Przemszy Okradzionów dołączyłem w sezonie 2011/2012 z czwartoligowego Zagłębiaka Dąbrowa Górnicza. Zmiana klubu w moim przypadku była konieczna, gdyż zmieniłem wówczas pracę i mogłem trenować tylko w godzinach wieczornych. Z pomocą przyszli moi koledzy Janusz Dyszkowski i Krystian Trybulec z którymi grałem wspólnie w jednym zespole w sosnowieckiej lidze futsalu i zaoferowali mi grę dla Przemszy. Pierwsze spotkanie w nowej drużynie było bardzo pozytywne. Graliśmy eliminacje turnieju Mazura na hali w Dąbrowie Górniczej, gdzie miałem okazję poznać nowych kolegów z drużyny. Zostałem bardzo dobrze przyjęty do zespołu w którym panowała wzorowa atmosfera. Wtedy też po raz pierwszy miałem okazję poznać Prezesa Adama Klimczyka który swoją osobowością zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Z każdym kolejnym treningiem, meczem, sezonem uświadamiałem sobie, że Przemsza Okradzionów była dla mnie czymś więcej niż tylko klubem. Poznałem tam fantastycznych ludzi na których zawsze mogłem liczyć na boisku i poza nim. Wspólne spotkania, imprezy, radość z wygranych meczy i smutek po przegranych to było wszystko co mnie nakręcało do gry dla tego Klubu przez ponad siedem lat.

REDAKCJA: Gdybyś dziś miał jeszcze raz podjąć decyzję czy przejść do Przemszy, to zapewne zdecydowałbyś się ponownie?

MARCIN SZCZEPOWSKI: Zdecydowanie tak. To był fantastyczny czas, który będę wspominał już na zawsze.

REDAKCJA: Który z rozegranych sezonów najbardziej utkwił Ci w pamięci?

MARCIN SZCZEPOWSKI: Przez okres siedmiu lat gry dla klubu trochę tych wydarzeń się nagromadziło w mojej głowie. Myślę, że szczególny był sezon 2013 /2014, gdzie pod powodzą Trenera Bogdana Pikuty rozgrywaliśmy bardzo dobry sezon, będąc beniaminkiem ligi o mały włos nie awansowaliśmy do wyższej klasy rozgrywkowej

REDAKCJA: Wiem, że uważnie śledzisz poczynania naszego zespołu. Jakbyś ocenił postawę naszej drużyny w rundzie jesiennej?

MARCIN SZCZEPOWSKI: Cały czas śledzę wydarzenia i wyniki ,,trójkolorowych‘’. Obecny Zespół Przemszy to bardzo młoda drużyna mająca kilku doświadczonych zawodników jak Robert Kowalik czy Paweł Słabisz. Liczę, że wkrótce pojawią się jeszcze lepsze wyniki zespołu, który posiada odpowiednią jakość dającą możliwość gry o zwycięstwo w każdym meczu.

REDAKCJA: W połowie lutego w Okradzionowie odbył się słynny Bal Sportowca, którego byłeś zresztą uczestnikiem wraz z małżonką. Myślisz, że takie wydarzenia są czymś ważnym w "życiu" klubu?

MARCIN SZCZEPOWSKI: Bal Sportowca jest już tradycją w Okradzionowie, która trwa niezmiennie w klubie od 2005 roku. Ma on bardzo istotny wpływ na poziom integracji wszystkich sympatyków klubu, ale jest również szansą na wspaniałą zabawę i odebranie nagród dla wyróżniających się zawodników. W tym roku wspólnie z moją małżonką byliśmy uczestnikami balu na którym spędziliśmy bardzo miło czas w doborowym towarzystwie.

REDAKCJA: Pamiętasz bal, podczas którego otrzymałeś główną nagrodę, a więc statuetkę dla "Piłkarza Roku"? Kojarzysz, który to był rok i jakie towarzyszyły Ci emocje z tym wydarzeniem?

MARCIN SZCZEPOWSKI: To był pamiętny Bal Sportowca 2013, w którym odebrałem nagrodę dla najlepszego piłkarza 2012 roku. Był ona dla mnie szczególnym wyróżnieniem, które motywowało mnie do jeszcze cięższej pracy dla dobra klubu. Obecnie statuetka znajduje szczególne miejsce w moim mieszkaniu, gdzie często spoglądam na nią wracając do tych wspaniałych czasów gry dla Przemszy.

REDAKCJA: Obecnie swój wolny czas poświęcasz na prowadzenie Szkółki Bramkarskiej Herkules, która odnosi duże sukcesy w rejonie. Jednym z jej adeptów jest nasz bramkarz Michał Nogaj. Bardzo on chwali profesjonalizm oraz poziom współpartnerów na treningach. Możesz nam coś więcej opowiedzieć o działalności Herkulesa?

MARCIN SZCZEPOWSKI: Szkółka Bramkarska Herkules została założona w 2014 roku z myślą o potrzebie rozwoju bramkarzy z regionu Zagłębia dąbrowskiego. Obecnie wspólnie z pięcioma trenerami szkolimy ponad dziewięćdziesiąt zawodników w wieku od 7 do 28 lat. Michał jest bramkarzem naszej Szkółki od kilku miesięcy i robi stałe postępy. To bardzo ambitny i pracowity młody chłopak. Jestem pewien, że dzięki naszej współpracy stanie się jeszcze lepszym sportowcem.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości