Wiele osób się zastanawia jak słabi muszą być bramkarze w Liverpoolu skoro numerem jeden jest Loris Karius. Naprawdę ciężko stwierdzić. My musimy zadać inne pytanie. Jak równi muszą być nasi bramkarze, jeżeli już szósty z nich staje na budzie w czasie meczu? Pozostanie to bez odpowiedzi. Całe szczęście są jeszcze zawodnicy, którzy chcą grać w polu, bo przynajmniej jakieś bramki wpadają. Większość do naszej sieci, ale jednak.
Mówicie też: czwarta porażka z rzędu. Dobra. Prawda. Jednak najważniejszy jest przyszły sezon. A żeby tam się dobrze działo, to trzeba się teraz rozpędzić. Jak wiadomo najłatwiej przyspieszyć jadąc z górki, dlatego taki nasz spadek formy. A czy ten rozpęd wystarczy na Mount Everest czy na nowowiejską górkę, to się dopiero okaże